Zgodnie z zapowiedzią, czas na nowe
wydarzenie. Oficjalny początek: 3 sierpnia 2015. Być
może połowa wakacji to niespecjalnie sprzyjający czas, ale każda
chwila jest dobra, aby zacząć działać. Im szybciej zaczniesz, tym
szybciej pojawią się efekty i zrealizujesz cel, który sobie
postawiłaś. Pierwszy etap do treningi ogólne, angażujące całe ciało. Będziemy spalać i modelować. Ostatni tydzień października to przewidziany odpoczynek. Od 2 listopada zaczynamy mocno spalać. W grudniu modelujemy ciało.
Dlaczego zakładam nowe wydarzenie? Odpowiedź TUTAJ
Jeżeli jeszcze nie zdecydowałaś, a jakiś głos w głębi serca każe Ci spróbować, spróbuj, postaw cel i spełniaj marzenia razem z nami. Nic tak nie działa jak grupowa motywacja. Wydarzenie znajdziesz TUTAJ.
Dlaczego zakładam nowe wydarzenie? Odpowiedź TUTAJ
Jeżeli jeszcze nie zdecydowałaś, a jakiś głos w głębi serca każe Ci spróbować, spróbuj, postaw cel i spełniaj marzenia razem z nami. Nic tak nie działa jak grupowa motywacja. Wydarzenie znajdziesz TUTAJ.
„Piękna Ty
2016” to wyzwanie szczególne. Tym razem nie tylko wrzucę Wam
playlisty i będę „kazała” ćwiczyć. Postaram się każdej z
Was podać rękę, dobrać trening idealny, pomóc z dietą...
TRENINGI
Tak jak obiecałam,
przetestujemy razem mnóstwo trenerek, tych znanych i tych mniej
popularnych. Wszystkie zestawy będę dostępne w Internecie. Będę
na bieżąco wrzucać je na bloga, żeby zachować porządek i
stworzyć dla Was tygodniowe plany treningowe. Jeżeli któreś
playlisty wyjątkowo przypadną Wam do gustu, możecie przy nich
zostać i powtarzać je cyklicznie, możecie też iść dalej i
testować kolejne programy.
Zależy mi na
czymś jeszcze. Chciałabym, aby wyzwanie miało charakter
personalny. Wiem, że wszystkim nie jestem w stanie dogodzić, ale
postaram się. Postanowiłam stworzyć dwa poziomy treningowe.
POZIOM
PIERWSZY- na zachętę dla osób, które zaczynają przygodę z
treningami. Będą to ćwiczenia łatwiejsze, mniej wymagające, ale
nie mniej skuteczne! Dzięki nim, mniej osób zniechęci się po
pierwszym czy drugim treningu.
POZIOM DRUGI-
dla osób ćwiczących od jakiegoś czasu, trenujących regularnie.
Ćwiczenia będą trudniejsze, wymagające większej precyzji,
zaangażowania, większej poprawności.
W dowolnym
momencie możesz zmienić poziom, oczywiście z niższego na wyższy,
innej opcji nie ma! :)
DIETA:
Postanowiłam
przygotować dla Was listę zakupów, aby ułatwić sprawę.
Spokojnie, nie pojawią się żadne ultradrogie produkty egzotyczne.
Spis na miarę każdego większego sklepu spożywczego czy marketu.
Perełki, które warto mieć, ale konieczne do szczęścia nie są,
podam na końcu. Podaję kilka wariantów niektórych produktów.
Sama zdecyduj, na które się zdecydujesz.
- płatki owsiane górskie/ jęczmienne/ orkiszowe/ żytnie,
- otręby/ zarodki pszenne,
- pieczywo pełnoziarniste, razowe,
- mąka razowa/ żytnia/ orkiszowa/ owsiana/ pełnoziarnista,
- miód,
- jajka,
- mleko (krowie (u mnie 2%) lub roślinne),
- twaróg półtłusty/chudy,
- jogurt naturalny,
- serek wiejski,
- kasze: jaglana, pęczak, kuskus, gryczana,
- ryż brązowy/ dziki,
- makaron razowy,
- kakao ciemne,
- rodzynki, migdały, wiórki kokosowe,
- orzechy,
- nasiona słonecznika, dyni,
- konfitura owocowa, dżem (najlepiej domowy),
- filet z kurczaka/indyka,
- ryby,
- owoce (jakie tylko lubicie, koniecznie cytryny)
- warzywa (wszystkie!)
- zielona/ czerwona herbata,
- kawa zbożowa (jeżeli pijecie rano kawę do śniadania),
- przyprawy,
- oliwa z oliwek/ olej roślinny.
DLA CHĘTNYCH:
- awokado,
- nasiona szałwi hiszpańskiej (chia),
- amarantus,
- masło orzechowe (jeżeli lubicie),
Z tych produktów będzie się składał
nasz codzienny jadłospis. Garść inspiracji na posiłki znajduje
się na moim Instagramie @martynaagab oraz w zakładce ODŻYWIANIE na blogu. Zasady układania posiłków pojawią się w następnym
poście. Ułóż sobie swoją osobistą dietę, rozplanuj posiłki
według upodobań i jeżeli masz jakieś wątpliwości, chętnie
rzucę na nie okiem.
Z racji tego, że ruszamy w
poniedziałek, pierwsze treningi i krótkie omówienie pojawi się na
koniec weekendu. Pamiętajcie, o co walczymy i jaki jest nasz cel.
Rok 2016 będzie nasz, Twój! Tym razem podaję Ci dokładny przepis
na Twój osobisty sukces, wykorzystaj go i daj z siebie wszystko!
Buziak ;*
Co my byśmy bez Ciebie zrobiły :* teraz musi się udać!
OdpowiedzUsuńUda się! Wszystko w Twoich rękach! Chcieć to móc, ja już tym razem Cię dopilnuję! ;*
UsuńJeeej masz wielkie serduszko, jesteś wspaniała, motywujesz, wspierasz ... mogłabym wymieniać i wymieniać! Dziękuję <3
OdpowiedzUsuńKochanie... <3 <3 <3
Usuńjestes najlepsza <3 mam tylko pytanie ile beda trwac te treningi? jesli ja dziennie staralam sie cwiczyc godzine, mozna jeszcze cos dokladac do twojego planu? czy bedzie on tak skonstruowany na wszystkie czesci ciala?:*
OdpowiedzUsuńPewnie, że można coś dokładać. Treningi będą trwały 40-50 minut, około. :) Możesz dołożyć coś na określoną partię, na której szczególnie Ci zależy, lub trochę kardio.
UsuńMoje treningi będą na całe ciało. :)
Buziak. ;*
Mimo, iż już parę tygodni ćwiczę i staram się zdrowo i regularnie odżywiać, pewnie się przyłączę. Gdyby nie daj Boże naszła mnie chwila zwątpienia, będę mieć solidną motywację. Poza tym, warto urozmaicić troszkę treningi. :)
OdpowiedzUsuńDolączam od 17.08 jak tylko wrócę z pielgrzymki! :) juz dluzszy czas sie zdrowiej odzywiam, ale mimo wszystko razem raźniej, a jak sama cos działam to za czesto cheaty sobie robię i niestety nawet cwiczac efekty sa marne a chialabym w koncu dopiąć swego ;)
OdpowiedzUsuńCzekamy niecierpliwie, nabierz dobrej energii i wracaj do nas! Razem raźniej. Damy radę! <3
UsuńKolejny początek, już chyba setny, ale tym razem mam nadzieję, że i mi się uda :)
OdpowiedzUsuńSetny czy dwusetny, nieważne! Teraz się uda, nie ma innej opcji!
UsuńAkurat zaczęłam skalpel od niedzieli, po powrocie z wakacji na których nie szczędziłam od słodkości i smażonego. No i w ten sposób przybyło mi dwa kg. A dlatego że od dawna chciałam popracować nad mięśniami uznałam, że początek miesiąca to idealna okazja :D Znalazłam dzisiaj linka do Ciebie w komentarzach pod treningiem. Dołączam, fajnie mieć wsparcie :>!
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie! Ja też walczę po wakacjach! Było aktywnie i zdrowo, ale wakacje mają swoje prawa! :)
UsuńSuper, że są jeszcze kobiety, które aby dobrze wyglądać postanawiają ćwiczyć a nie tylko się głodzić. To się chwali. :) Wszak podstawa to bilans energetyczny i odpowiednia przemiana materii, a nie degeneracja organizmu poprzez głodzenie się.
OdpowiedzUsuńJednakże... gdzie w tej diecie prawdziwe jedzenie? Wołowinka czy wieprzowinka? Zielsko - owszem - zawiera witaminy i potrafi być smaczne jako DODATEK do posiłku, ale żołądka nie oszukasz - po 5 minutach człowiek i tak jest głodny. Szczególnie wtedy, gdy uprawia dużo ruchu.
Herbata - jak najbardziej ok - ale dwie uwagi. Zielona musi być umiejętnie zaparzona (jeśli ktoś zalewa wrzątkiem metalowy zaparzacz upchany liściastą herbatą to niech ją sobie najlepiej w ogóle odpuści - szkoda herbaty. Druga uwaga - na wszelkiego rodzaju "czerwone" trzeba uważać. Rooibos nazywany często czerwoną herbatą nie jest w ogóle herbatą choć jako taki nie jest zły i wspomaga przemianę materii, natomiast Pu Erh dostępny w Polsce tak bardzo polecany przez domorosłych "dietetyków" jest w praktyce zagrzybionym paskudztwem, którego spożywanie w dużej ilości może nam zrobić więcej szkody niż pożytku. Dobry Pu erh jest w Polsce bardzo ciężko dostępny, a do tego drogi.
Kakao ciemne jak najbardziej ok, ale trzeba pamiętać o tym, że jeśli myślimy o dostarczeniu do organizmu żelaza (szczególnie gdy się głodzimy samym zielskiem), to nie powinno być ono spożywane z mlekiem, które utrudnia przyswajanie i tak już ciężko przyswajalnego żelaza niehemowego. W regularnym treningu (szczególnie u kobiet) trzeba pamiętać o dostarczaniu żelaza. No chyba, że się chcecie drogie Panie nabawić anemii. Najlepiej przyswajalnym jest żelazo hemowe, czyli pochodzenia zwierzęcego. Dlatego raz po raz warto zjeść wątróbkę wieprzową (najlepsze źródło żelaza), lub czerwone mięso.
Nie - nie jestem żadnym dietetykiem. :) Po prostu przez lata trenowania oraz bycia krwiodawcą poczytałem trochę na temat podstaw odpowiedniego żywienia.
Powodzenia kobitki. :)
Dzięki za fajny komentarz. Co do zielonej, wiadomo. Pisałam o jej parzeniu. Po czerwoną sięgam sporadycznie. Kiedyś piłam częściej, ale chyba nie trafiłam na dobrą czerwoną. Co do mięsa opinie podzielone. Sama jem oprócz drobiu jem wieprzowinę, dlatego że znam źródło pochodzenia mięsa. Wołowina u mnie osobiście pojawia się rzadko. Do niej nie dojrzałam chyba. Wygrzebałam się z anemii kiedyś, więc o żelazo dbam. Może miałbyś ochotę na napisanie jakiegoś krótkiego artykułu o żelazie, polegajac na wlasnym doswiadczeniu?
Usuń