Aktualny plan treningowy

Pod ostatnim postem prosiłam Was o pomysły na nowe posty. Jestem tu dla Ciebie i chcę, abyś pomogła poprowadzić mi mój blog. Pojawiło się pytanie o aktualny plan treningowy, więc właśnie o tym będzie dzisiejszy post. 


Ostatnio sporo się zmieniło. Szukałam czegoś nowego i próbowałam najrozmaitszych treningów. Wcześniej dzień w dzień mogłam robić jeden program ukochanej Ewy, teraz raz na jakiś czas potrzebuję odskoczni. Nie mam określonego celu. Nie chcę chudnąć, nie chcę tyć, nie potrzebuję dokładnie zarysowanego brzucha czy idealne odstających pośladków. Trening to czas dla mnie, czysta przyjemność i najlepszy sposób spędzania czasu wolnego. 

Jak wyglądają aktualnie moje zmagania treningowe? Łączę treningi w domu, na siłowni, treningi grupowe oraz bieganie. Do tej pory wyglądało to różnie. W zależności od czasu, którym dysponowałam. 

Od trzech tygodni jednak regularnie raz lub dwa razy w tygodniu robiłam trening interwałowy z użyciem taśm TRX oraz obciążenia (hantle i kettle). Poza tym po wykonaniu interwału wskakiwałam na bieżnię lub orbitrek na 10 minut, aby podkręcić spalanie. Spodobało mi się. Wizyty na siłowni miały rozpocząć się dopiero w styczniu, nie mogłam się jednak doczekać i szybciej wykupiłam karnet. Próbuję swoich sił na maszynach i w nowym roku chcę konkretnie zacząć ćwiczyć. 

Raz lub dwa razy w tygodniu uczestniczę także w zajęciach grupowych, typu Step & Shape czy Total Body. Lubię energię podczas ćwiczeń w grupie. To dodatkowa motywacja i świetna zabawa. Póki co zbieram opinię o poszczególnych trenerach i sprawdzam na własnej skórze ich programy. Już wkrótce postaram się o krótkie podsumowanie i recenzję oferty zajęć w poznańskich klubach. Jestem dość wymagającym klientem z legitymacją instruktorską w kieszeni i małym doświadczeniem w prowadzeniu zajęć, więc nie jest mnie łatwo zadowolić. 

Poza tym biegam. Chociaż raz w tygodniu 8 lub 10 km, zależy od chęci, pogody, koloru majtek. Nie biegam na czas, biegam dla satysfakcji. Muszę jednak trochę podkręcić częstotliwość wybiegań, żeby chociaż trochę przygotować się do Poznańskiego Półmaratonu. Kiedyś nienawidziłam tego sportu, teraz w dni lenia lubię wziąć słuchawki, nałożyć bluzę i biec. 

Resztę tygodnia wypełniają mi treningi domowe. Najczęściej z Ewą Chodakowską. Codziennie wybieram sobie coś innego z mojej fitnessowej półki. Z niecierpliwością czekam na najnowszy program, "Sukces". Jego recenzję postaram się skleić dla Was jak tylko go przećwiczę. Moje ulubione programy z Ewą w roli głównej możecie znaleźć TUTAJ- TOP 5 Ewy Chodakowskiej. Często sięgam także po zestawy Kasi Kępki i Szymona Gaś, szczególnie wtedy, kiedy ochotę na trening ma mój chłopak. Playlisty, które dla Was układam są dodatkowym urozmaiceniem mojego planu treningowego. Lubię wyszukiwać nowych zestawów i próbować swoich sił. 

Wyznaję zasadę, że nie ważne co ćwiczyłam, ważne, że dawka ruchu przyjęta. W dalszym ciągu ćwiczę 5-6 razy w tygodniu i nie zamierzam zmniejszać tej częstotliwości. Moja potreningowa radość jest nie do opisania. Chcesz ją poznać? Spróbuj koniecznie. Nie musisz kupować karnetu, płyt czy najdroższych butów w markowym sklepie. Ja zaczynałam na boso, bez maty i z ponad 20 kg balastem. 



Przypominam, że czekam na Twoje pomysły. Trzymaj się ciepło, a jeżeli leży u Ciebie śnieg, to podeślij trochę kurierem do Świąt. 

Buziak ;*

CONVERSATION

11 Komentarze:

  1. Twój blog ze wszystkich fit-blogów najbardziej do mnie przemawia,poważnie. Chętnie śnieg bym wysłała, ale również nie mam :(Za to dużo słońca :) W dalszym ciągu czekam na post o tym ile kosztuje zdrowe odżywianie studentki w Poznaniu w kontekście całego miesiąca :P I jak organizujesz zakupy :) Dla mnie to czarna magia, bo wszystko robi mama :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem kochana, siedze w pociagu i zaczynam go pisać :). Całusy!

      Usuń
    2. Dziękuję kochana :) Właśnie teraz odżywiam się zdrowo i boję się, że na studiach się zdezorganizuję. Może po wpisie mi się rozjaśni cała sytuacja. jak na razie przygotowuję się do matury :)

      Usuń
  2. Jestem Twoją fanką od samego początku sama staram się być fit. Całuję Gabriella :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję kochana, dziękuję, że ze mną jesteś! <3 Buziaki!

      Usuń
  3. Właśnie na taki post czekałam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak trzymaj Martyna, trening musi sprawiać radość. Ja też nadal lubię trenować, szczególnie kocham to uczucie po skończonym treningu. Podobno po wysiłku uwalnia się hormon szczęścia - endorfiny i tak to odczuwam, wtedy czuję się świetnie na cały dzień. Następnego wiem, że muszę potrenować i jestem zła jak opuszczę trening (jestem chyba uzależniona). Aktualnie trenuję boczki z Tiffany Rothe http://super-brzuch.pl/tiffany-boczki/ i treningi z nią dają mi wiele radości. U nas na wybrzeżu nie ma jeszcze śniegu, ale jak tylko się pojawi to masz paczkę ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasieńko, Tiff uwielbiam. Robilas druga czesc legendarnych boczkow? Ja uwielbiam! ❤️ Na Pomorzu też na białe Boże Narodzenie się nie zanosi, a szkoda. P.S. Też jestem uzależniona!

      Usuń
  5. Jeszcze nie robiłam, ale mam w planach ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wooooow! Niesamowita przemiana.
    Gratulacje.

    OdpowiedzUsuń