Ostatni tydzień roku przed nami. Czy to nie data idealna, żeby coś zmienić? Wiem, że Twoja lodówka pęka w szwach od świątecznych pyszności. Dałam Ci jednak jeden dzień gratis- niedzielę. Dziś już wracamy razem na dobre tory.
Ledwo skończyły się Święta, a już myślimy o imprezie sylwestrowej. To kolejna noc pełna niezdrowych przyjemności. Do niej jednak jeszcze trzy dni. To czas na działanie, a nie bierne przyglądanie. W te dni naprawdę możesz spalić wszystkie świąteczne grzeszki. Musisz tylko chcieć!
Jeżeli dopadły Cię małe wyrzuty sumienia, to pomyśl sobie, że było warto i to już przeszłość. Dziś otwieramy nową kartę. Ta czeka jeszcze na zapełnienie. Działaj już dziś i myśl o przyszłości.To co było naprawdę się nie liczy. Jak najlepiej zakończ bieżący rok i rozplanuj kolejny, postaw cele, postanowienia... Co chcesz osiągnąć? Zapisałaś to w widocznym miejscu? Rozpisałaś każdy kolejny krok?
Bez instrukcji nie włączysz nowego i nieznanego sprzętu. Tak samo jest z Tobą i Twoimi postanowieniami. Jeżeli chcesz osiągnąć coś nowego, musisz przygotować sobie plan działania. Mi wcale nie jest łatwiej. Mam wrażenie, że od jakiegoś czasu stoję w miejscu. Nowy rok to nowe nadzieje i dla mnie. Moja karta z postanowieniami już gotowa. Wierzę, że uda mi się wszystkie zrealizować.
Wykorzystaj te trzy dni na przemyślenia. Znajdź dla siebie chwilę. Wyjdź na spacer lub pobiegać i pomyśl. Wyobraź sobie to, co chcesz osiągnąć. Jeżeli wiesz do czego dążysz, będziesz wiedziała kiedy osiągniesz swój cel.
Ja szykuję dla Ciebie jeszcze większą dawkę motywacji. Mam nadzieję, że spodoba Ci się mój pomysł. Jeżeli wszystko pójdzie po mojej myśli, już 1 stycznia zobaczysz efekty nowego projektu, który mnie samą jeszcze trochę przeraża. Skoro Tobie każę każdego dnia wymagać od siebie więcej i podwyższać poprzeczkę, to i mnie się to tyczy.
Liczę na Ciebie! Czekam na Twoje postanowienia!
Buziak ;*
P.S. Mnie makowiec też woła z lodówki! Nie damy się!
Właśnie uciekam na siłownie. Palić te wszystkie pierniczki! Pozdrawiam BlackLine <3
OdpowiedzUsuńA ja jestem ciekawa co szykujesz :)
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością! Ja jestem zdania, że święta są raz w roku więc można sobie pozwolić i wychodzę z założenia, że przez dwa dni jak się zje trochę więcej niż zawsze to świat się nie zawali. Nie rozumiem jak można mieć na coś ochotę ale w głowie myśleć "Nie! przecież już zjadłam dwa kawałki więcej nie mogę!".
OdpowiedzUsuńLiczę, że nowy rok będzie przełomowy i pełen zmian. I z niecierpliwością czekam na 1 stycznia! ;)
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj też nadrobiłam ciut,bo po długiej przerwie przebiegłam dzisiaj 6 km :) I jestem z siebie dumna i teraz usatysfakcjonowana :)
OdpowiedzUsuń