Po dniu pełnym oszustw dziś wzmożona dawka motywacji na pewno się przyda! Nic nie zachęca do walki tak, jak nasze efekty! Dziś chcę, żebyś poznała Kasię- świetną dziewczynę z mojego miasteczka.
Fakt, wiedziałam, że Kasia ćwiczy... Jednak, gdy zobaczyłam efekty, przysłowiowa szczęka mi opadła! Przeczytaj koniecznie kilka słów od naszej bohaterki:Hej! Jestem Kasia i mam 17 lat i 157 cm wzrostu. Moja przygoda z odchudzaniem zaczęła się w kwietniu ubiegłego roku (2015). Pewnego dnia stanęłam przed lustrem i zobaczyłam swoje odbicie. Nie był to zbyt miły widok. Postanowiłam, że muszę coś z tym zrobić. Fanpage Ewy Chodakowskiej obserwowałam już od dłuższego czasu. Zazdrościłam tym dziewczynom tego, że udało im się wziąć w garść i zacząć ćwiczyć. Byłam zbyt leniwa. Natknęłam się na stronę Martyny przez przypadek. I... Ostatecznie podjęłam decyzję, że muszę zgubić zbędne kilogramy. Poszłam od razu odpalić laptopa i włączyłam ,,Skalpel" Ewy Chodakowskiej. Nie było łatwo. Szybko doszłam do wniosku, że to nie dla mnie. Po 15 minutach wyłączyłam i poszłam oglądać TV. Następnego dnia rano znowu włączyłam program Ewy, tym razem zdecydowałam się na ,,Killera". Też nie było łatwo, ale wytrwałam do końca. Tak się zaczęła moja przygoda z odchudzaniem. Zaczęłam stosować "dietę" i wprowadziłam w swoje życie zdrowe jedzenie. Codziennie rano wstawałam i odpalałam programy Ewy. Na początku nie widziałam efektów. Myślałam, że to nic nie daje, ale się nie poddałam. Ćwiczyłam dalej, każdego dnia...Ważyłam 63 kg.. Później już nie stawałam na wagę, nie była mi potrzebna do szczęścia, bo po pewnym czasie było widać efekty mojej pracy nad sobą.
Jak każdy miewam chwilę słabości i sięgam po coś słodkiego, ale nie na co dzień - raz na jakiś czas. Dziś ważę 53 kg i jestem z siebie bardzo dumna. Uwierzyłam w siebie. Gdybym wtedy odpuściła, to dziś dalej tkwiłabym w martwym punkcie, przed TV. Cieszę się, że udało mi się zmotywować, a raczej, że Ewie i Martynie udało się zmotywować mnie! Dziękuję!
Raz jeszcze gratuluję efektów! Jestem z Ciebie bardzo dumna! Cieszę się Twoim szczęściem i życzę niekończącej się motywacji. Dziękuję, że zdecydowałaś się podzielić z nami swoją historią! Udowadniasz, że warto walczyć. Ciężka praca zawsze zostaje wynagrodzona.
Czujesz przypływ dobrej energii? Zostaw dla Kasi miły komentarz! Wprowadź w życie drobne zmiany, niedługo to Ty możesz motywować innych!
Buziak ;*
P.S. Profil Kasi znajdziesz na Instagramie- @katharina__2511
Moja Kochana Niunia ❤
OdpowiedzUsuń;)
Usuńzazdroszczę przemiany!
OdpowiedzUsuńKochanie obiecuję, że też tu kiedyś się pojawię z tak spektakularną metamorfozą :*
Dziękuje :) Trzymam kciuki za Ciebie :)
UsuńNiesamowita odmiana gratulacje.Na pewno trzeba było sporo wysiłku i wielu wyrzeczeń, aby uzyskać taką sylwetkę.
OdpowiedzUsuńPiękna metamorfoza! Gratulacje!
OdpowiedzUsuńefekt jest rewelacyjny, mój brzuch nadal wygląda jak ciążowy
OdpowiedzUsuńPiękna metamorfoza! Jestem od Ciebie troszkę wyższa (161 cm) ale też zaczynałam od 63 kg :) wyglądasz przepięknie i jesteś moją motywacją
OdpowiedzUsuńPozdrawiam mocno :-*
Klaudia
Dziękuje ;*
UsuńBrawo za wytrwałość i ciężką pracę! Gratulacje! Super, że się nie poddałaś :) Wyglądasz rewelacyjnie, świetna przemiana :)
OdpowiedzUsuńWow, gratuluję konsekwencji! I nigdy już nie mów, że jesteś leniwa. ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;-)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńWow, gratuluję konsekwencji! I nigdy już nie mów, że jesteś leniwa. ;-)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńGratulacje! Ja obecnie mam tyle co Ty przed, ale mam już 25 kg za sobą. W końcu zaczęłam ćwiczyć i to wszystko dzięki Wam, a w szczególności dzięki Martynie! Jesteście wielkie! :-)
OdpowiedzUsuńNo no jaka przemiana!!! ;-)
OdpowiedzUsuń