Recenzja produktów PRIMAVIKA

Potrzebujesz urozmaicenia w swoim jadłospisie? Masz dzień kryzysu, brak pomysłu na obiad i chęci na przygotowanie posiłku? Produkty marki Primavika na pewno pomogą w rozwiązaniu problemu. 


Dziś właśnie kilka słów na temat pyszności zamkniętych w słoikach, które miałam przyjemność przetestować. 



1. Do smarowania

Ulubione pieczywo z serem, wędliną, warzywami, twarożkiem staje się w końcu banalne. W sklepach mnóstwo produktów, którymi kanapkowa rutyna mogłaby zostać przełamana. Co jednak wybrać, skoro skład niektórych produktów jest tak długi i skomplikowany, że nawet nie masz ochoty doczytać go do końca? Primavika oferuje paprykarze, pasztety i hummus. Każdy z produktów jest wegetariański i wegański. Smakowo naprawdę zaskakują. Idealnie doprawione i świetnie skomponowane. Moje kubki smakowe naprawdę zostały w pełni usatysfakcjonowane! Konsystencja i wrażenia wizualne też bez zarzutów. Zajrzymy na etykietki.

Paprykarz wegetariański
Nazwa mnie nie przekonała, bo jako dziecko nigdy nie lubiłam smaku i zapachu paprykarza. Dałam mu jednak szansę i nie żałuję. Z chlebem żytnim i świeżą bazylią spisał się znakomicie!

Składniki:
woda, olej rzepakowy, koncentrat pomidorowy 19,5%, ryż 17%, białko sojowe, cebula, marchew 8,5%, przyprawy, skrobia kukurydziana, sól, seler, pietruszka, hydrolizat białka roślinnego, substancja zagęszczająca: guma guar, przeciwutleniacz: kwas askorbinowy = witamina C, aromat z ekstraktu drożdżowego.

Cały słoiczek ma 160 g, a w jednej porcji (26 g) znajdziemy: 46 kcal; 3,3 g tłuszczu; 4 g węglowodanów; 1 g białka i 0,3 g soli.

Pasztet pomidorowy z cieciorką
Kiedyś uwielbiałam pasztety. Po przejściu na zdrowszy tryb życia ograniczyłam je, sięgałam tylko po te własnoręcznie pieczone na Święta. Etykietki tych, które znajdowałam w sklepach, nigdy nie przekonały mnie do zakupu. Kilka razy zdecydowałam się na kupno pasztetu sojowego. W domu jednak, już po zjedzeniu ostatniej porcji, odwróciłam opakowanie. Byłam zaskoczona tym, co znajdowało się w środku. Dałam się nabrać na ładną etykietkę, modny slogan i obecność na ulubionej półce ze zdrowymi pysznościami. 
Produkt Primaviki na szczęście zrobił o wiele lepsze wrażenie. Tym razem skład przeanalizowałam przed konsumpcją. Muszę się przyznać, że słoiczek okazał się jedną porcją podczas testowania, bo tak mi zasmakowało.



Składniki:
woda, cieciorka 38 %, cebula, koncentrat pomidorowy 17 %, olej rzepakowy, skrobia kukurydziana, błonnik pszenny, przyprawy, hydrolizaty białka roślinnego, sól, substancja zagęszczająca: guma guar, przeciwutleniacz: kwas askorbinowy = witamina C, aromat z ekstraktu drożdżowego.

W całym słoiczku ponownie znajdziemy 160 g produktu. W sugerowanej porcji (26 g) jest: 38 kcal; 1,5 g tłuszczu; 6,1 g węglowodanów; 1 g białka i 0,36 g soli.

Hummus paprykowy
Tego produktu byłam najbardziej ciekawa. Muszę się przyznać, że moda dociera do mnie z małym opóźnieniem. Chociaż wszyscy zajadali się już tym specjałem, ja dopiero dzięki współpracy z Primaviką miałam okazję go spróbować w wersji paprykowej. Może niedługo skuszę się na zrobienie go w domu? Kto wie. Próba jak najbardziej udana. Smak zachwyca, chociaż niestety nie mam porównania.

Składniki:
woda, papryka czerwona 32%, cieciorka 27%, olej roślinny rzepakowy, miazga sezamowa, ocet jabłkowy, czosnek suszony, sól, koncentrat papryki w płynie.

W słoiczku (160 g) mamy sześć porcji (26 g), a w każdej: 73 kcal; 6 g tłuszczu; 5,2 g węglowodanów, 1,5 g białka i 0,13 g soli.




2. Gotowe dania

Nie oszukujmy się, czasem, tak jak ja, masz dni, kiedy jednocześnie brakuje czasu i chęci na gotowanie. Potrzebujesz czegoś zdrowego i na szybko na obiad lub kolację, a wena twórczej i składników w lodówce zabrakło? Primavika wyciąga pomocną dłoń. Fakt, nie wyobrażam sobie odkręcania słoika codziennie w porze obiadu i podgrzewania jego zawartości. Warto jednak zaopatrzyć się w takie koło ratunkowe i wykorzystać je w chwili kryzysu.
Miałam okazję spróbować wegetariańsko-wegańskiej opcji pulpetów w sosie pomidorowym oraz steków (również odpowiednich dla wegan i wegetarian).

Pulpety wegetariańskie w sosie pomidorowym "Weguś"
Jak pulpety mogą być wegetariańskie? Nie potrafiłam jakoś wbić sobie do głowy tej zbitki wyrazów. Wegetarianizm jest mi zupełnie obcy. Po spróbowaniu nie wierzyłam, że w środku nie ma mięsa. Soja nieźle się zakamuflowała, chociaż przyznam, że jej smak nie należy do tych znanych i lubianych w moim jadłospisie. Naprawdę były bardzo dobre i wierzcie lub nie, kupiłam je ponownie. Czekają na kryzys.

Składniki:
woda, pulpety wegetariańskie 27% (woda, białko pszenne, olej rzepakowy, kaszka manna, mąka pszenna, mąka kukurydziana), pomidory 25%, cebula, papryka świeża czerwona, koncentrat pomidorowy 8%, bulion wegetariański, sól, hydrolizat białka roślinnego, imbir świeży, cukier, aromat z ekstraktu drożdżowego, przyprawy, zioła

W słoiku zamknięto 430 g produktu. W sugerowanej porcji (215 g) znajdziemy: 310 kcal; 16,5 g tłuszczu; 32,1 g węglowodanów; 15 g białka oraz 2,15 g soli.

Steki wegetariańskie
Do tej degustacji zabierałam się najdłużej. Od początku jakoś byłam zniechęcona do tego słoika i postawiłam na ostatnim miejscu w kolejce. W końcu jednak się zdecydowałam i moje częściowo uprzedzenia zniknęły. Smakowo naprawdę fajnie. Konsystencja jednak jakoś nie do końca do mnie przemówiła. Trochę za bardzo gumiaste? Może tak to ujmę. 

Składniki:
woda, steki – teksturowane białko sojowe 63%, olej rzepakowy, cukier, skrobia kukurydziana, bulion wegetariański, ocet jabłkowy, przyprawy, hydrolizat białka roślinnego, sól, zioła, aromat z ekstraktu drożdżowego, przeciwutleniacze: kwas askorbinowy = witamina C, kwas cytrynowy.

W całym słoik mamy 250 g produktu, w porcji (83 g) znajdziemy: 125 kcal; 5,5 g tłuszczu; 11,6 g węglowodanów; 9,1 g białka; 1,16 g soli.

3. Desery

Dwa niewielkie słoiczki, które od razu skojarzyłam z jedzeniem dla dzieci. Owocowo-zbożowe desery naprawdę były bardzo smaczne.Ananasowy skradł moje serce, pomarańczowy też całkiem dobry, chociaż nie dorosłam jeszcze chyba do intensywnego smaku pomarańczowej skórki. Jeden zjadłam prosto ze słoiczka, a drugi jako dodatek do słodkiego śniadania, składającego się z głównie płatków ryżowych na mleku. Skomponował się bardzo fajnie. Jestem fanką owoców w tej najprostszej, surowej postaci. Raz na jakiś czas, dla urozmaicenia, warto jednak dać szansę tym musom. 

Deser tropikalny ananas z ziarnami zbóż




Składniki:
przecier z dyni, woda, syrop z agawy, ananas 9,7% (ananas, cukier), kasza jaglana 4,1%, wiórki kokosowe, amarantus 1%, skrobia kukurydziana, regulator kwasowości: kwas cytrynowy, naturalny aromat ananasowy z innymi naturalnymi aromatami, przyprawy, barwnik: kurkumina

Jeden słoiczek to jedna porcja (170 g), w której znajdziemy: 165 kcal; 5,3 g tłuszczu; 52 g węglowodanów oraz 1,9 g białka.


Deser słoneczna pomarańcza z ziarnami zbóż





Składniki:
przecier z dyni, woda, syrop z agawy, 100% sok pomarańczowy 5,5%, płatki owsiane 2,1%, ziarno pszenicy 2,1%, skrobia kukurydziana, kandyzowana skórka pomarańczowa 1,8% (surowiec ekologiczny), kasza jęczmienna 1,1%, regulator kwasowości: kwas cytrynowy, naturalny aromat pomarańczowy, przyprawy, barwnik: kurkumina.

W 170 g mamy: 168 kcal; 0,6 g tłuszczu; 63 g węglowodanów; 1,9 g białka.


4. Masła orzechowe

O nowej serii maseł Primavika ACTIVE pisałam już TUTAJ. Zajrzyjcie więc i doczytajcie. Dziś chcę wziąć jeszcze pod lupę jeden produkt, który otrzymałam w paczce- masło orzechowe z wiórkami kokosowymi. Na szczęście, lub niestety, jestem w ścisłej czołówce fanów orzechowych pyszności. Kokos też uwielbiam. Połączenie obu składników to strzał w dziesiątkę. Świetna kompozycja dla moich kubków smakowych. Skład jednak mógłby być znacznie lepszy. Do tego przyzwyczaiła mnie Primavika przy okazji poprzednich testów. 

Składniki:
orzeszki arachidowe 61%, wiórki kokosowe 15%, cukier, emulgator: lecytyny (z soi), częściowo utwardzony tłuszcz palmowy (zawartość tłuszczów trans <1%), błonnik pszenny (bez glutenu), sól morska, aromat: wanilina.

W słoiczku (350 g) mamy 14 sugerowanych porcji (po 25 g), a w każdej: 154 kcal; 15,8 g tłuszczu; 11,6 g węglowodanów; 4,3 g białka; 0,06 g soli.

Znacie produkty Primaviki? Macie swoich faworytów? Jeżeli chcecie zgłębić swoją wiedzę, zapraszam na stronę marki: http://www.primavika.pl/produkty/

Buziak ;*

CONVERSATION

5 Komentarze:

  1. mniamm masło orzechowe a kokosem to coś dla mnie. aż się głodna zrobiłam patrząc na te kanapeczki

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam okazji wypróbowania tej firmy. Do tej pory nie zwracałam uwagi na gotowe dania, ponieważ jednak staram się gotować sama, a masło orzechowe robi mi mój chłopak. Jednak czasem trzeba odetchnąć od kuchennych rewolucji i warto sięgnąć po gotowce. Następnym razem sięgnę po produkty od Primavika :)
    >foxydiet<

    OdpowiedzUsuń
  3. fuuuj ja nie nie lubię gotowych produktów ;/

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszędzie cukier albo guma guar... mało to zdrowe. A istnieją masła orzechowe, gdzie skład zamyka się w 100% orzechów. No cóż reklama to reklama.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O maśle też mam takie zdanie, z samej Primaviki wieke rodzajów ma skład lepszy od tego, które mi podesłano. Są nawet stuprocentowe. Składy innych produktów są naprawdę w porządku. Wiadomo- trafi się czasami coś, czego wolałabym uniknąć. Zdrowy rozsądek mówi mi w takich chwilach, że trochę przeginam i widocznie tak już musi być. ;)

      Usuń