Tak, tak- taki wpis z pewnością jest tu potrzebny. Obok ciągłej motywacji, dietetycznych inspiracji i treningowych recenzji przyda się tu chyba kilka słów o autorce raz na jakiś czas. O to właśnie ostatnio pytałyście, więc zbieram myśli i spisuję co, jak, kiedy, gdzie, jak często i w jakim celu. Zaprasza do mojego świata!
Jeżeli jesteś tu ze mną od jakiegoś czasu, nie muszę przedstawiać Ci całej historii. Dla przypomnienia powiem tylko, że schudłam 21 kg trenując z Ewą Chodakowską i zmieniając nawyki żywieniowe.
Więcej na temat mojej metamorfozy możesz poczytać tutaj:
Moja przygoda z odchudzaniem oficjalnie się zakończyła. Teraz żyję zdrowo, ćwiczę i pielęgnuję nawyki żywieniowe nie tylko po to, aby wagę utrzymać. Dzięki aktywności fizycznej czuję się świetnie w swoim ciele. Uzależniłam się od potreningowych endorfin i nie mam zamiaru żegnać się z nimi nawet na chwilę. Inaczej jeść też już nie potrafię. Zdrowo, pełnowartościowo i smacznie musi być każdego dnia.
DIETA
Aktualnie trzymam się 4-5 posiłków w mniej więcej regularnych odstępach. Wzorem do naśladowania jeszcze nie jestem, a idzie mi lepiej każdego kolejnego dnia. Mój żołądek domaga się dostarczenia energii co kilka godzin. Zwykle jedząc śniadanie potrafię przewidzieć, o której będę głodna. Zgraliśmy się po prawie 20 latach!Moje posiłki są bardzo zróżnicowane. Staram się, aby zawsze znajdowały się w nich wszystkie grupy pokarmów: węglowodany, białka i tłuszcze oraz mnóstwo wartości odżywczych, witamin. Jem bardzo dużo warzyw, sporo owoców, chociaż na nie muszę mieć chęć. Na mojej stronce na Facebooku: Nowe ciało- nowe życie znajdziecie moje propozycje.
Piję dużo wody, wody z miętą i cytryną oraz herbat. Jedna kawa w ciągu dnia też regularnie u mnie gości, dwie w kryzysowych momentach.
Wspomnę jeszcze o nabiale, który z początkiem maja udało mi się bardzo mocno ograniczyć. Dlaczego? Stwierdziłam, że moje cierpienia i bóle brzucha po każdym serku, twarożku czy jogurcie nie są warte tych chwil przyjemności. Nie mogę powiedzieć, że produkty mleczne wyeliminowałam całkowicie. Od zawsze byłam ogromną fanką serów i moja miłość do nich nie uległa zmianie. Niektóre dania bez mozzarelli nie mają smaku i sensu, a na kanapkach często lądują moje ulubione rodzaje, których jest tyle, że nie jestem w stanie ich wymienić. Mleko zamieniłam na roślinne mleka i napoje. Myślałam, że będzie dużo gorzej, a radzę sobie świetnie. Widzę przede wszystkim, że nabiał miał na mnie niekorzystny wpływ, a po co utrudniać sobie życie?
W ramach przypomnienia powiem tylko, że nadal nie liczę kalorii, makro i innych skomplikowanych rzeczy. Na wyczucie!
Każdego dnia jem zdrowo, ale raz na jakiś czas pozwalam sobie bez wyrzutów na małe szaleństwo. Lody? Pewnie. Wszystko jest dla ludzi, trzeba tylko rozsądnie dawkować te przyjemności.
TRENINGI
Miłość i zmora w jednym. Ciągłe ambicje podwyższania poprzeczki chodzą za mną non stop. Dobrze? No pewnie, że tak. Trenuję 5-6 razy w tygodniu, najczęściej z płytami Ewy. Czasami sięgam też po zestawy innych trenerek. Nie mam ulubionego treningu. Każdy kocham i nienawidzę na swój sposób. 1-2 razy w tygodniu biegam w ramach treningu, 5-10 km, czasem trochę więcej. Wszystko zależy od nastroju. Zwykle ćwiczę 50-60 minut, chociaż zdarzają się słabsze dni. W myśl zasady, że zły trening to ten, którego nie wykonałam, walczę zawsze.Ważnym pojęciem jest dla mnie regeneracja. Regularne dni odpoczynku, stretching, rolowanie... Ćwiczę dla zdrowia, świadomie. Szanuję swoje możliwości.
Od czasu do czasu rzucam sobie małe wyzwania. Jednym z nich jest dobiegający końca Tydzień Metamorfozy. Ewa walczy z grupą w Grecji, a ja i moje wojowniczki walczymy w domach. Postawiłam sobie za cel wykonywanie jednego dodatkowego i lżejszego zestawu lub krótkie wybiegania obok treningu głównego. Udało się!
MOTYWACJA
Tej codziennie jest mnóstwo. Każdy komentarz, wiadomość i Twoja wizyta tutaj ma na nią ogromny wpływ. Ciągle jest jakiś cel. Akceptuję siebie, ale chcę być lepsza każdego kolejnego dnia, więc poprawa wyglądu ciała swoją drogą. To brzuch, to pośladki, to uda, to ramiona... My kobiety tak mamy. Faceci też marudzą, tylko robią to trochę ciszej.Chcę przede wszystkim pracować nad kondycją. Kolejny półmaraton już zaplanowany. Wypadałoby nie pobiec gorzej. Poza tym każdy nachodzący wyjazd warsztaty, nowe przedsięwzięcia... Aż chce się chcieć!
W chwilach kryzysu mam się do kogo odezwać. Moje niezastąpione motywatorki- grupa wsparcia, postawią na nogi nawet największego lenia. Często też wracam myślami do przeszłości, czytam dawne wpisy, biorę w dłoń Be Active z moją metamorfozą i ładuję akumulatory wspominając swój sukces.
PLANY
W sumie ciężko mi cokolwiek powiedzieć. Pomysły zwykle rodzą się w głowie znienacka i od razu wchodzą w realizację. Jak wymyślę coś nowego, dam znać.
Nie chcę, abyś się na mnie wzorowała. Popełniam pewnie mnóstwo błędów i staram się je każdorazowo eliminować. To moja recepta na szczęście. Ty możesz zmodyfikować ją na własne potrzeby.
Macie jeszcze jakieś pytania lub sugestie dotyczące wpisów? Co czytacie najchętniej? Czekam na opinie w komentarzach.
Buziak ;*
Moze post o radzeniu sobie ze stresem? (przed egzaminem, wystepami itp)
OdpowiedzUsuńAlternatywy od zajadania strasu jak najbardziej. Ja proszę o wpis o twoim zdrowym życiu na studiach; rady w tej kwestii jak ten temat ogarnąć, jak reagują na twój styl życia inni studenci ?Jak sądzisz pokoju o jakim metrażu mam szukać, żeby zmieścić się z robieniem treningów Ewki. Mój pokój w domu jest dość duży i mieszczę się bez problemu, a boję się, że w pokoju w bloku będzie z tym problem. A post a aktualnościami co u Ciebie trafiony w 10! :D
OdpowiedzUsuńPopiszę na pewno. Wiesz ile mam miejsca na trening miedzy biurkiem i łóżkiem ? Jakiś niespełna metr na dwa. :) Zrobie Ci zdjęcie ;) w rodzinnum domu mam tak samo :D
UsuńSuper wpis :)
OdpowiedzUsuńJa też trenuje z Ewą! I tez podwyższam sobie poprzeczkę z treningami- obecnie 6 razy w tygodniu po 1 godz i 20 minut, padam na twarz, ale wtedy jestem najbardziej szczęśliwa ☺ W akademiku jest malo miejsca, ale zawsze gdzies sie wcisnę �� pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńA czy... macie jaskieś sprawdzone porady na cellulit? Znalazlam co prawda w sklepie iChemia.pl olej z zielonej kawy, który jest niby dobry na cellulit i rozstępy jednak chciałabym byście poleciły coś oprócz tego, któraś pomoże? :/
OdpowiedzUsuń