Dlaczego warto jeść #2 ARBUZA ?

Jeden z moich ulubionych owoców, zawsze kojarzący się z wakacjami i wyjadaniem łyżeczką miąższu ze skorupki. Kiedyś mogłam jeść tylko go przez cały dzień, pewnie dalej bym mogła! Nie potrafię kupić tylko ćwiartki arbuza. Zakupy zawsze kończą się targaniem kilkukilogramowej piłki do domu. Idealny sam w sobie, bez kombinowania. 


Pewnie wiele razy słyszałaś, że arbuz to sama woda. Prawie sama, a to prawie robi wielką różnicę. 92- 96% to rzeczywiście całkiem sporo. Pierwszą zaletę więc już mamy: arbuz świetnie nawadnia organizm. O regularnie spożywanie płynów w upalne dni trzeba dbać. Zajadanie różowego miąższu to połączenie przyjemnego z pożytecznym.

W arbuzie znajdziemy sporo wapnia, potasu, fosforu, magnez i żelazo. Szklanka wypełniona różowym smakołykiem w 21% zaspokoi dzienne zapotrzebowanie na witaminę C, a w 17% na witaminę A. Na pochwałę zasługuje też antynowotworowy likopen, którego w arbuzie znajdziemy więcej niż w pomidorach. 

Jest on niskokalorycznym owocem (szklanka to zaledwie 43 kcal), nie zawiera tłuszczu i cholesterolu. Zawarta w nim cytrulina rozkłada się do argininy, która zmniejsza odkładanie się tłuszczu i wspomaga układ sercowo- naczyniowy. Dbasz o linię? Masz nowego sojusznika. 

Arbuz korzystnie wpływa na pracę nerek. Potas w nim zawarty usuwa toksyczne złogi z tych organów i kwas moczowy z krwi. Dzięki temu zmniejsza się ryzyko uszkodzeń i powstania kamieni nerkowych. Fakt, że arbuz to głównie woda również sprzyja pracy układu moczowego i oczyszczaniu nerek. 

Witaminy A i C zadbają o zdrowie oczy, włosy i skórę. Będzie nawilżona i jędrna. Antyoksydanty pomogą utrzymać cerę w dobrej formie. Dzięki zawartej w owocu witaminie B będziemy mieć więcej energii do działania. Nasz metabolizm dostanie dodatkowe wspomagania dzięki błonnikowi.

Jedna z najbardziej interesujących mnie właściwości to fakt, że dzięki arbuzowi możemy uniknąć zakwasów! Ze względu na L-cytrulinę (aminokwas wpływający na wytrzymałość mięśni) mamy przyspieszoną regenerację potreningową. Mała porcyjka na godzinę przed treningiem wystarczy! 

Po zjedzeniu arbuza jakość naszego snu ulegnie poprawie, ponieważ podnosi on poziom serotoniny, która sprawi, że do naszego mózgu nie będzie dochodziło nic, co mogłoby mu przeszkodzić. Może dlatego ostatnio nie słyszałam budzika wzywającego na poranne bieganie? :)

Powyższe powody utwierdzają mnie w przekonaniu, że warto pozwalać sobie na chwilę przyjemności w towarzystwie tego owocu.  Jedzenie arbuza przynosi na pewno mnóstwo innych korzyści. Znacie jakieś, o których nie wspomniałam? Wykorzystajmy sezon maksymalnie!

Buziak! ;*

P.S. Przyniesienie ciężkiego okazu z targu lub marketu do domu to także super sposób na spalanie kalorii!

P.P.S. Kiedyś myślałam, że arbuzy rosną na drzewach...











CONVERSATION

3 Komentarze:

  1. Zamówiłas już rewolucje? :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Arbuz 🍉 zapobiega zawałowi i obniża ciśnienie krwi. Nie tylko sam miąższ, ale i pestki mają korzystny wpływ na nasz organizm! Tak samo jak Ty i ja go uwielbiam!!

    OdpowiedzUsuń