Na pewno znasz kogoś, kto choruje na tę niezbyt przyjemną i ograniczającą chorobę. Może sam lub sama chorujesz? Astma sprawia wiele problemów osobom, które chcą zacząć przygodę ze sportem. Wielu chorych nie podejmuje się nawet tej próby wiedząc, że i tak skazani są na niepowodzenie, skoro zadyszkę powoduje czasem wejście po schodach, a co dopiero bieganie... Nic bardziej mylnego!
Sport to zdrowie i idealne lekarstwo na walkę z przeciwnikiem jakim jest astma. Wiem to z własnego doświadczenia. Jeszcze niedawno uważałem, że ja i bieganie to coś niemożliwego. Przerażało mnie wszystko, co było związane z jakimkolwiek wysiłkiem fizycznym. Martyna godzinami mogła ćwiczyć, biegać i się męczyć, co sprawiało i sprawia jej codziennie ogromną satysfakcję. Ja mogłem się tylko przyglądać. W szkole zawsze odpuszczałem biegi, a nawet czasem całe zajęcia WF'u. Bałem się wysiłku, bo problemy sprawiało mi już samo oddychanie. Teraz wiem, że to był błąd.
Całkiem niedawno, bo w styczniu tego roku, wyszedłem z Martyną pobiegać, niby na krótko, bo założyłem sobie cel 2 km, a był on dla mnie wtedy jak marzenie nie do osiągnięcia... Szybko się okazało, że miałem rację. Po około 300 metrach ból w klatce piersiowej był nie do wytrzymania, zimne powietrze rozsadzało mi płuca od środka. Chcecie wiedzieć jak oddycha astmatyk podczas wysiłku fizycznego? Wyobraźcie sobie, że oddychacie przez słomkę, a niektóre wdechy są puste, jakby całe powietrze gdzieś uciekało. Panicznie oddychasz szybciej, a powietrza coraz mniej... Właśnie z tym się zmagałem na początku. No i odpuściłem biegi na jakiś czas ku niezadowoleniu Martyny, która twierdziła, że nie ma spraw, których nie da się przeskoczyć. Długo jednak byłem bardzo uparty. Dopiero później poznałem swoje błędy i postanowiłem dać sobie szansę.
Swoją przygodę zaczynałem zimą i byłem kompletnie nieprzygotowany. Mam dla Ciebie kilka rad dotyczących przygotowania się do biegania:
Swoją przygodę zaczynałem zimą i byłem kompletnie nieprzygotowany. Mam dla Ciebie kilka rad dotyczących przygotowania się do biegania:
- Wrogiem nr 1 jest mroźne powietrze. Jeżeli chcesz biegać zimą, musisz koniecznie ocieplić powietrze, które wpada do Twoich płuc. Najlepszym sposobem jest zasłonięcie ust i nosa szalikiem lub chustą. Gdy zastosowałem ten sposób biegało mi się o niebo lepiej.
- Postaw sobie osiągalny cel. Wiem, że kilka kilometrów jest niemożliwe do wykonania na początku. Zacznij od 500 metrów i z każdym razem zwiększaj rozsądnie dystans.
- Noś ze sobą leki! Bez lekarstwa nie ma mowy o bieganiu. Może być ono zbawienne w kryzysowym momencie trasy, kiedy wybiegniesz za daleko i zabraknie sił na powrót.
- Biegaj w towarzystwie. Znajdź kogoś, z kimś mógłbyś biegać. Da Ci to motywację i poczujesz się bezpiecznej.
- Stosuj dietę niskosodową, unikanie soli pomoże w oddychaniu.
Dalej uważasz, że biegnie i uprawianie sportu z tą chorobą jest niemożliwe?
Byłem w tym samym punkcie, w którym prawdopodobnie jesteś Ty. Wiele razy zaczynałem i się poddawałem. Wiele razy płakałem, że nie mogę być jak inni. Jednak dałem radę, teraz biegam dystanse, o których wcześniej nie śniłem. 5 czy 10 km nie stanowią dla mnie większego problemu, przygotowuję się nawet do przebiegnięcia półmaratonu. Małymi krokami pokonuję każdego dnia swoje słabości. Radość po przebiegnięciu pierwszych dłuższych dystansów była nie do opisania. Każde kolejne zaliczone wybieganie motywuje mnie tylko do dalszej pracy nad kondycją.
Nie biegam codziennie. Dalej ważnym warunkiem wyboru formy treningu jest pogoda. Latem nie jest wcale łatwiej niż zimą. Przy ekstremalnych upałach opcje są dwie: wstajemy i biegamy zanim powietrze się nagrzeje (5:30-6:00) lub biegamy późnym wieczorem (21:30- 22:00). Ja zdecydowanie wolę tę drugą opcję, może dlatego, że łóżko rano ma tak ogromną siłę przyciągania... Martyna jest chyba nadal bardziej zmotywowana i woli ranne wybiegania. Jeżeli jest duszno i naprawdę gorąco, nie ma co się męczyć. Trening wykonany w domu, czy na siłowni też przyniesie efekty. Bądźmy rozsądni.
Moje życie codzienne także się zmieniło. Nie boję się o ataki astmy, o to że złapię zadyszkę podczas spaceru. Astma niestety nie jest moim jedynym przeciwnikiem. Mam problemy z tarczyca i z kolanami. Łapię też wszystkie dostępne infekcje, wirusy i inne łatwo dostępne paskudztwa. Dla mnie sport, bieganie i codzienne treningi, to najlepszy i najskuteczniejszy lek na wszystkie dolegliwości. Dzięki temu, że zmotywowałem się do wysiłku, mogę w końcu żyć i oddychać normalnie. Dziś czuję, że wydolność moich płuc znacznie wzrosła. Cierpliwość i upór się opłaciły i mogę żyć pełnią życia. Życzę Ci tego samego!
Trzymaj się!
Jacek
Nie biegam codziennie. Dalej ważnym warunkiem wyboru formy treningu jest pogoda. Latem nie jest wcale łatwiej niż zimą. Przy ekstremalnych upałach opcje są dwie: wstajemy i biegamy zanim powietrze się nagrzeje (5:30-6:00) lub biegamy późnym wieczorem (21:30- 22:00). Ja zdecydowanie wolę tę drugą opcję, może dlatego, że łóżko rano ma tak ogromną siłę przyciągania... Martyna jest chyba nadal bardziej zmotywowana i woli ranne wybiegania. Jeżeli jest duszno i naprawdę gorąco, nie ma co się męczyć. Trening wykonany w domu, czy na siłowni też przyniesie efekty. Bądźmy rozsądni.
Moje życie codzienne także się zmieniło. Nie boję się o ataki astmy, o to że złapię zadyszkę podczas spaceru. Astma niestety nie jest moim jedynym przeciwnikiem. Mam problemy z tarczyca i z kolanami. Łapię też wszystkie dostępne infekcje, wirusy i inne łatwo dostępne paskudztwa. Dla mnie sport, bieganie i codzienne treningi, to najlepszy i najskuteczniejszy lek na wszystkie dolegliwości. Dzięki temu, że zmotywowałem się do wysiłku, mogę w końcu żyć i oddychać normalnie. Dziś czuję, że wydolność moich płuc znacznie wzrosła. Cierpliwość i upór się opłaciły i mogę żyć pełnią życia. Życzę Ci tego samego!
Trzymaj się!
Jacek
Świetny artykuł, trochę mnie zmotywował, bo też mam astmę i jakoś rok temu postanowiłam pobiegać, tak dla urozmaicenia treningu i po niecałych 300 metrach myślałam, że wypluję płuca. Od tamtej pory stale odrzucam bieganie, chociaż bardzo chciałabym zacząć, bo wiem, że wiele astmatyków biega normalnie.
OdpowiedzUsuńSpróbuj raz jeszcze, tym razem z lepszym nastawieniem. Małymi kroczkami osiagniesz sukces! :*
UsuńŚwietny wpis!! Ja właśnie mam dwie Panie w swoim towarzystwie które mają ten problem, jedna Pani ma 8 lat i chcę kilka takich ruchowych zabaw wprowadzać w życie, dzięki temu wpisowi, wiem na co mogę zwrócić uwagę.. ciekawe co mi polecibyście rower czy np. hulajnogę na początek??
OdpowiedzUsuńJeżeli chcesz połączyć formę zabawy z aktywnością fizyczną to polecam hulajnogę :) doskonale sprawdzi się na krótkich dystansach, w razie potrzeby można zabrać ją bez mniejszych problemów do środków komunikacji miejskiej, sklepu czy szkoły i zabawa płynąca z jazdy hulajnogą jest chyba dużo większa niż w przypadku roweru :)
Usuń