Jestem osobą, która chętnie podejmuje się nowych wyzwań. Zapytana, czy chcę spróbować i powalczyć z rozpisaną dietą, bez wahania się zgodziłam. Każdego dnia w sieci jesteśmy bombardowani propozycjami diet, jest mnóstwo ofert personalnie rozpisanych jadłospisów. Wiele osób właśnie z nimi osiąga swoje sukcesy, zmienia sylwetkę i styl życia. Postanowiłam też dać sobie tę szansę i postawiłam na dietę z JestemFit.pl. Jesteście ciekawi mojej opinii?
Na wstępie muszę jednak dodać, że nie spodziewałam się kosmicznych efektów. Jak wiecie, sporo już przeszłam, a mój organizm przyzwyczajony jest do zdrowego i pysznego jedzenia.Nie wiem, co musiałabym mu zafundować, żeby zadziało się coś spektakularnego. Przeczytacie tu zdanie osoby, która trochę zna się na zdrowym odżywianiu, jest w stanie sama rozpisać sobie pełnowartościowy jadłospis i wie to i owo na temat funkcjonowania swojego organizmu.Na początek...
Pewnie jedną z podstawowych kwestii, od której zacząć powinnam, jest cena. Możesz dać sobie szansę, spróbować i wykupić abonament za niecałe 50 zł na miesiąc, możesz potraktować sprawę poważniej i zaopatrzyć się w indywidualny jadłospis na 3, 6 lub 12 miesięcy. Masz także możliwość połączenia diety z indywidualnie dobranym treningiem. Decyzja należy do Ciebie!Zanim jednak się zdecydujesz musisz obrać cel. Chcesz schudnąć, przytyć, wyrzeźbić ciało czy zbudować mięśnie? Ja wybrałam opcję diety redukcyjnej, wierzę, że najwięcej czytelniczek też do niej by się skłaniało.
Po uregulowaniu należności mamy do rozwiązania ankietę, która ma za zadanie naświetlić naszą osobowość, nawyki żywieniowe i problemy z nim związane dietetykowi. Wpisujemy wagę, zaznaczamy typ sylwetki, określamy preferowaną ilość posiłków, typy dań, czas ich przygotowania... Pojawia się pytanie o suplementację, alergie pokarmowe oraz puste okienko, w którym możemy przekazać dietetykowi to, co wydaje nam się istotne, a nie pojawiło się w ankiecie. Ja napisałam prosto z mostu o tym, że schudłam. Warto opisać tam swoje przeboje. Po drugiej stronie naprawdę siedzi ktoś, kto odczyta i przeanalizuje nasze wypociny. Kilka dodatkowych zdań może być naprawdę pomocne. Jest także możliwość załączenia swojego zdjęcia. Sylwetka sylwetce nie równa. Dzięki temu dieta może być jeszcze bardziej spersonalizowana.
Ja wybrałam opcję pięciu posiłków z możliwie najkrótszym czasem przygotowania. Nie wykluczałam żadnych produktów. Zdałam się całkowicie na wenę twórczą dietetyka, z którym współpracowałam. Moja dieta gotowa była w 24 godziny. Czas oczekiwania wynosić może jednak maksymalnie 48 godzin- taką informację wyczytałam na stronie.
Kiedy dieta już się pojawiła, od razu przejrzałam propozycje na cały tydzień. Pod koniec bieżącego, zawsze pojawiał się jadłospis na kolejne siedem dni. Z serwisu można korzystać przez Internet. Można także pobrać pliki w formacie pdf, wydrukować i zawiesić na lodówce.
Od ogółu do szczegółu...
Zacznę od tego, że dieta mnie nie zaskoczyła. Było tam wszystko to, co zwykle jem na śniadanie, drugie śniadanie, obiad, podwieczorek (jeżeli go jem) i kolację. Nie miałam żadnych problemów z przygotowaniem posiłków. Przepisy są podane na tacy, wystarczy odrobina dobrych chęci, no i produkty oczywiście.
Do całej sprawy podeszłam luźno. Często delikatnie modyfikowałam przepisy, zamieniałam składniki. Jak nie miałam ochoty na pomarańcza, bądź po prostu nie miałam pomarańcza, wsypywałam do owsianki szklankę malin. Kiedy nie chciałam jeść kurczaka, jadłam indyka. Jeżeli nie miałam ochoty na podwieczorek, nie jadłam go. Nie zawsze wstawałam o 7:00, żeby zdążyć ze śniadaniem o rozpisanej godzinie, w końcu mam jeszcze wakacje... Mam nadzieję, że się zrozumiałyśmy.
W diecie posiłki się powtarzają. Byłam więc trochę zasmucona tym faktem, gdyż mając więcej czasu w ciągu wolnych dni, mogłam pokombinować w kuchni. Kombinowałam- zamieniałam dni z diety. Dla chcącego nic trudnego. Myślę, że taka powtarzalność może być jednak korzystna, jeden obiad można zrobić na dwa dni, zamknąć w lodówce i już. Oszczędność czasu jak się patrzy!
Wybrałam różne rodzaje posiłków na różne dni w ankiecie. W rozpisanej diecie znalazłam jednak owsiankę lub jaglankę codziennie rano, kanapki na drugie śniadanie, danie obiadowe, koktajl lub pudding chia na podwieczorek i sałatkę na kolację. Oczywiście dodatki były różne. Na początku było w porządku, potem trochę wiało nudą. Na szczęście w serwisie mamy możliwość stałego kontaktu z dietetykiem. Jeżeli coś nam w jadłospisie nie odpowiada, możemy wysłać sugestie zmian, które na pewno będą uwzględnione. Uzyskamy także odpowiedzi na wszystkie nurtujące pytania. Myślę, że taka opieka personalna jest ogromnym plusem.
Najbardziej przypadły mi do gustu moje kolacje- mnóstwo fajnych pomysłów na sałatki, połączenia smaków, na które sama chyba bym nie wpadła. Naprawdę byłam zachwycona i będę z pewnością wracać do niektórych propozycji.
Przy każdym daniu mamy podaną kaloryczność. Muszę przyznać, że niektóre porcje mnie trochę przerażały, ciężko było im sprostać i czasem musiałam odpuścić. Na pewno nie chodziłam głodna (nigdy nie chodzę!), więc dieta jest dobrze zbilansowana.
Podsumowując...
Moim zdaniem taka dieta to idealny początek przygody ze zdrowym odżywianiem. Nauczysz się nawyków, poznasz odpowiednie proporcje, nowe smaki, połączenia. Dzięki takiej indywidualnej diecie nie będziesz musiała zastanawiać się, co zdrowego ugotować następnego dnia. Możesz wygenerować nawet listę zakupów pod konkretne dni, dzięki którym kupisz tylko konkretne ilości potrzebnych produktów. Oszczędność czasu i pieniędzy gwarantowana. Ze swojej strony mogę naprawdę polecić wszystkiej bardziej lub mniej zagubionym takie rozwiązanie.




Moje posiłki:




Buziak ;*
Martynka zrobisz wpis o tym jak zacząć ćwiczyć na siłce? Wybieram się niedługo, bo dostałam od chłopaka na urodziny karnet, ale kompletnie nie mam pojęcia jak zorganizować te ćwiczenia.
OdpowiedzUsuńPowstał na Twoje życzenie! ;*
UsuńHej, dzięki za ten post. Odkąd przytyłam 7 kg xD myślę nad takimi dietami. Mam jeszcze pytania. Uważasz, że to może być lepsze rozwiązanie od diety vitalii(bebio)?? Bo tak mi to wygląda. Oraz czy można zmieścić się w kosztach miesięcznych produktów do 400-500zł max?? Wiem, że nie miałaś ograniczeń, ale zapewne mniej więcej się orientujesz:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Produkty na mojej liście nie należały do jakichś mega ekskluzywnych, też zależało mi na możliwie najtańszej opcji diety. Na pewno się zmieścisz! Myślę, że diety z różnych portali na pewno są trochę podobne. Recenzję Darii, która stosowała dietę z Bebio znajdziesz na dalszych stronach bloga. Ja z całego serca polecam tę!
Usuń