Jesienna chandra już Cię dopadła? Zimno, chęci brak. Już myśli o poddaniu się zaczęły Cię nękać? Razem z moją imienniczką, Martyną, pomogę Ci dziś się z nimi uporać. Gwarantuję, że po przeczytaniu poniższej historii naszej bohaterki dobra energia wróci w mgnieniu oka.
Cześć! Jestem Martyna,mam 15 lat. Zawsze byłam małym grubaskiem. Nigdy nie byłam szczupła. Było to spowodowane przyjmowaniem dużej ilości leków- sterydów przeciwko astmie. Leki te powodowały u mnie wzmożony apetyt. Po odstawieniu leków dalej odżywiałam się niezdrowo i miałam mało ruchu. W dzieciństwie byłam też ,,rozpieszczana" przez moją rodzinę. Moje babcie, ciocie i kuzynki kupowały mi duże ilości słodyczy. Mamie było trudno odbierać dziecku ,,radość" więc jadłam i jadłam. W szkole na wf'ie zawsze byłam tą najwolniejszą, najsłabszą i najgorszą. No cóż, bywa... Rok temu na wakacjach (2015 rok) postanowiłam schudnąć. Zawsze marzyłam o tym, żeby być szczupłą. Ćwiczyłam na wakacjach treningi Ewy Chodakowskiej z youtube'a. Niestety efektu nie było, bo po treningach wieczorami spacerowałam do sklepu ze znajomymi i kupowałam żelki i batoniki. Brak efektów spowodował brak motywacji do ćwiczeń, po dwóch tygodniach się skończyło. Potem jeszcze wiele razy do tego podchodziłam, ale bezskutecznie, ponieważ zapomniałam, że odżywiam się fatalnie.

W zimie moja mama kupiła wagę, która u mnie pokazała aż 74 kg (zawsze myślałam, że ważę wiele mniej). Podczas ferii zimowych w lutym byłam przeziębiona. Nie miałam apetytu i nie obżerałam się. Pomyślałam, że gdybym starała się tak codziennie jeść- schudłabym. Zaczęłam odstawiać słodycze i robić sobie ,,dzień słodkości" raz w tygodniu. Unikałam także fastfood'ów i smażonych rzeczy-zamiast smażonego jadłam pieczone. Ograniczyłam też ilość. JADŁAM A NIE ŻARŁAM. Do tego zaczęłam ponownie ćwiczyć z Ewą i nie skończyło się na dwóch tygodniach:) Waga pokazywała coraz mniej i mniej. Pamiętam jaka byłam dumna, kiedy ubyło mi pierwsze 5 kilo. Przez cały czas miałam wsparcie mojej koleżanki Weroniki. Wysyłałam jej codzienne raporty: czy poległam, czy trening dobrze poszedł itp. Od samego początku była ze mną i mnie wspierała. Po jakimś wiele osób powiedziało mi, że schudłam, że widać różnicę! To mnie motywowało. Zaczynałam się coraz bardziej interesować zdrowym trybem życia, ciągle poszerzałam swoją wiedzę. Tak, też poznałam fantastycznego bloga mojej imienniczki Martyny która była, jest i będzie moją dużą motywacją! Kupiłam książkę i dwie płyty Ewy Chodakowskiej. Zaczęłam też kupować jej magazyn "Be Active". Zafascynowało mnie to. Poczułam się SILNA! Swoją obecną wagę 53 kg (straciłam 21 kg) osiągnęłam podczas wakacji tego roku. Straciłam aż 12 centymetrów w talii! Uwaga- walkę zaczęłam w wieku 14 lat! Poprawiła się moja kondycja fizyczna i psychiczna! Poprawiłam znacznie swoją wydolność płuc! Jestem inną osobą! Na wf'ie też zrobiłam ogromny postęp! Chociaż osiągnęłam już swój cel, nie przestałam ćwiczyć i zdrowo się odżywiać. Teraz wiem, że tak naprawdę każdy ma silną wolę, tylko niektórzy muszą się do niej trochę ,,dokopywać" :) Możecie wszystko! Buziaki i powodzenia!

Miałam rację? Myślę, że kilka słów od takiej wojowniczki potrafi nieźle zmotywować do działania. Nie warto się poddawać. Trzeba tylko ułożyć w głowie plan działania i mocno się go trzymać. Zdrowe odżywianie i regularne treningi są gwarancją sukcesu. Jedno bez drugiego nie ma prawa bytu. Połącz oba komponenty i zawalcz o lepszą siebie!
A Tobie kochana raz jeszcze gratuluję. Wszystkie Martyny to twarde sztuki! Jestem z Ciebie szalenie dumna. Jesteś inspiracją dla wielu osób. Taka zmiana to nie tylko przemiana zewnętrzna. Życzę Ci takiego uporu w każdej dziedzinie życia! Spełniaj marzenia i motywuj!
Zostaw Martynce dobre słowo! Czekam na Twoje gratulacje w komentarzach!
Buziak ;*
Brawo! �� Miałam tak samo, ale teraz mam 13 lat i zaczynalam w wieku 11 ❤ Najlepsza decyzja w życiu ��
OdpowiedzUsuńBrawo, cudowna przemiana! Nie tylko sylwetka, ale też sposób myślenia uległ pozytywnej zmianie! Tak trzymać!
OdpowiedzUsuńWOW :) Jestem pod ogromnym wrażeniem :) Wiem ile wysiłku kosztuje zrzucenie każdego kilograma :) Podziwiam :)
OdpowiedzUsuńMartyna , moje serdeczne gratulacje!!! Wielkie brawa :) <3
OdpowiedzUsuńBrawo, Martynka jesteś niesamowita!
OdpowiedzUsuńJest pięknie, ogromny postęp! :)
OdpowiedzUsuńWspaniała przemiana, świetna robota! Wielkie gratulacje! A można zapytać, ile masz wzrostu? :)
OdpowiedzUsuń172 cm :)
UsuńRewelacyjna przemiana! Tak trzymaj i ciesz się życiem ! Pamiętaj, aby nie popaść w drugą skrajność czyli nadmierne chudnięcie. Mówię z troski, ponieważ jesteś młodziutka :-)
OdpowiedzUsuńGratulacje! Oby tak dalej. :)
OdpowiedzUsuńZajrzałam tu, żeby też się jakoś zmotywować, chciałabym wrócić do mojego trybu życia sprzed roku, ale nie będzie łatwo. :<
Trzymam kciuki! :) -Martyna
UsuńBrawo. Widać że podeszlas do chudniecia z głową. Jesteś śliczna dziewczyną, na pewno ta zmiana dodała ci pewności siebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam