W mojej ponad trzyletniej karierze przerobiłam naprawdę sporo legginsów. W szafie mam ich więcej niż spodni i sukienek razem wziętych. Może ekspertem nie jestem, ale swoje zdanie mam i wiem, czym charakteryzować się powinny te dobre. Dziś więc wpis o mojej miłości od pierwszego ćwiczenia, czyli legginsach od AvocadoStyle.
Wygląd
Pierwszym aspektem, na który zwrócić należy uwagę jest wygląd. Nie ukrywam, że lubię dobrze wyglądać podczas treningu. Dzięki temu na siłowni jestem pewniejsza siebie. Ich motyw i tęczowe kolory to naprawdę coś pięknego. Wzór nie rozciąga się, czego szczerze mówiąc się trochę obawiałam. Wszyscy wiemy, że niektóre rzeczy wyglądają ładnie tylko na wieszaku… Te legginsy na pewno do nich nie należą. Materiał włoskiego pochodzenia, z którego są szyte, jest cienki, lecz nie prześwituje.Wygoda
O komforcie treningu w nich mogłabym pisać i pisać… Nie
zsuwają się, nie krępują ruchów, nie podwijają się od strony pasa i nie podjeżdżają
do góry od strony nogawek. To wszystko jest naprawdę bardzo ważne… Nawet
legginsy czołowych marek mają kłopot z zaspokojeniem moich wygórowanych
potrzeb. Cóż, klient ma prawo być wybredny. Legginsy są naprawdę dobrze
dopasowane, w pas mają wszyte cienką gumkę, która utrzymuje je nienaruszone w
odpowiednim miejscu. Bardzo lubię także ich delikatnie podwyższony stan.
Cena i jakość
Dobre i sportowe ubrania do najtańszych nie należą. Ceny
czołowych marek spędzają mi czasem sen z powiek. Wiem, że w dyskontach można czasami upolować
coś fajnego za grosze. Nie oszukujmy się, nie zawsze się uda. Moim zdaniem są
te legginsy są warte swojej ceny. Prałam je po każdym treningu i nie dzieje się
z nimi zupełnie nic. Kolory nadal tak samo wyraziste, brak śladów użytkowania
czy rozciągnięcia. Regularna to jakieś 149 zł. Aktualnie możecie je kupić za
129 zł (do końca marca trwa przecena). W prawym pasku bocznym mojego bloga, znajdziecie je i inne modele tej
samej marki oraz kod rabatowy na produkty nieobjęte rabatem. Wchodźcie na AvocadoStyle i dodawajcie do
koszyka. Satysfakcja gwarantowana!
Legginsy przeszły szereg wymagających testów. Były ze mną na
siłowni, biegałam w nich i wielokrotnie ćwiczyłam w domu. Sprawdziły się każdorazowo
i z czystym sumieniem mogę je polecić. Jeżeli podczas treningu biegowego nie
podciągam legginsów co jakieś 300 pokonanych metrów, to znaczy, że mam na sobie
naprawdę dobry model.
Największe wrażenie zrobiły na ekspedientkach w sklepie
sportowym, w którym kupowałam prezent urodzinowy dla Jacka. Poszłam tam właśnie
w legginsach, ponieważ po zakupach zaplanowałam trening na siłowni. Chociaż w
dziale damskim wiszą obok siebie setki par legginsów różnych firm, obie
podeszły do mnie i zaczęły wypytywać o miejsce zakupu. To chyba coś znaczy!
Bardzo ładne i widać, że wygodne. ja ostatnio na allegro kupiłam 3 pary, naprawdę świetne modele po za tym, że dość grube i ciasne :/
OdpowiedzUsuń:) Sprawdź następnym razem nasze <3!
Usuńfaktycznie są bardzo efektowne, a jeżeli do tego jeszcze wygodne to świetnie!
OdpowiedzUsuń:)!
UsuńŚwietnie wyglądają! :) Ja miałam okazję przetestować leginsy z Biedronki, w którym pojawiła się dziura po pierwszym użyciu :)
OdpowiedzUsuń:) Dlatego nasze kosztują adekwatnie, bo sam materiał z Włoch jest wart więcej niż te legginsy z Biedronki :)
UsuńJakie kolorowe :) Przepiękne są. Ja również mam często takie same problemy z legginsami treningowymi jak Ty. Możliwe, że skuszę się na te :)
OdpowiedzUsuńZapraszamy :) Gwarantujemy 100% satysfakcji!
Usuń