Obiecałam Wam co jakiś czas zdać relację na temat moich wzlotów i upadków na siłowni. Póki co niestety idzie mi całkiem nieźle. Dlaczego niestety? Bo zdaję sobie sprawę, że przynajmniej jedna osoba, która to czyta, w głębi duszy wyczekuje mojej porażki. No cóż, jeszcze nie tym razem!
Jakoś od miesiąca działam z nowym planem. Dzielnie trzy razy w każdym tygodniu stawiam się na treningu. Czasem chce mi się bardziej, czasem mniej. Jestem jednak osobą, która zawsze stara się trzymać planu i założeń. W każdej dziedzinie chcę dawać z siebie wszystko. Nie lubię bylejakości. Za tą siłownię i tak zabierałam się wystarczająco długo. Teraz chcę działać konkretnie i sprawdzić na sobie, czy rzeczywiście warto.
Jak wygląda mój plan treningowy?
Tak jak pisałam, ćwiczę w klubie trzy razy w tygodniu. Nowy plan nie zakłada treningów całego działa, a trenowanie poszczególnych partii osobno. Trening zaczynam od 10 minut rozgrzewki na maszynie i około 10 minut rozgrzewki mobilizującej mięśnie i stawy do pracy. Dwa z trzech treningów kończę interwałami, jeden 15 minutowym kardio. Po każdej sesji oczywiście się rozciągam. Poszczególne treningi przedstawiają się następująco:
1. PUSH- wypychanie ciężaru
Trening klatki piersiowej, barków, tricepsów i brzucha. Moje tricepsy wołają o pomoc w każdy poniedziałek po treningu. Mam je tak słabe, że aż mi wstyd. Jednak jestem dobrej myśli i za miesiąc lub dwa będzie o wiele lepiej!2. PULL- przyciąganie ciężarku
Trening pleców, tyłu barków, bicepsów. Kiedyś uważałam, że ćwiczenie pleców po prostu jest bez sensu. Teraz, kiedy widzę postęp gołym okiem w lustrze, jestem tak bardzo zmotywowana do pracy nad nimi! Coś wspaniałego!3. LEGS
Trening nóg i pośladków. Mój ulubiony i jednocześnie najbardziej wymagający. Martwy ciąg, przysiady ze sztangą... Ach! Lubię i to bardzo!Myślałam, że w swój napięty harmonogram nie wcisnę trzech wizyt na siłowni. Okazało się, że dla chcącego nic trudnego. Nie mówię, że jest łatwo. Czasem zaczynam treningi bardzo wcześnie, czasem wychodzę z dużą z torbą na trening i jadę na niego między zajęciami, a pracą lub na okienku. Dzięki temu mam wolne wieczory i mogę poświęcić je na odpoczynek lub na naukę (tak, tak, sesja...).
Wybrałam siłownię, z której wszędzie mam blisko. Dosłownie 10 minut od domu, 10 minut od Uczelni, 10 minut od miejsca pracy. Dzięki temu łatwo jest mi się zorganizować i logistycznie rozplanować cały dzień. Szczerze mówiąc bardzo polubiłam się z moim Jatomi Fitness. O zagęszczonej motywacji w tym miejscu pisałam już wiele razy. Tam po prostu nie wypada odpuścić. Nawet w słabsze po treningu uśmiech nie schodzi mi z twarzy! Jeżeli nadal szukasz klubu idealnego, daj szansę właśnie temu!
Jeżeli masz jakieś pytania dotyczące mojej przygody, pisz śmiało. Może jest coś jeszcze, co chciałabyś wiedzieć? Ekspertem w tej dziedzinie nie jestem, ale na pewno postaram się pomóc.
Lecę na trening! Dziś nogi i pośladki! Trzymaj mocno kciuki!
Buziak! ;*
Gratulację! Zawsze znajdą się osoby, które życzą nam źle. Cieszę się, że zawsze idziesz do przodu z podniesioną głową, to motywuję. Niestety w moim małym miasteczku nie ma jeszcze siłowni, ale słyszałam, że niedługo coś ma tu powstać. Też wypróbuję moje siły w takim miejscu. :)
OdpowiedzUsuńMój blog
Gratulację! :) Zazdroszczę siłowni blisko domu i miejsca pracy! Ja do najbliższej siłowni mam dobre 20 minut. Musiałabym sporo czasu marnować na dojazdu, więc póki co zostają treningi na macie w domowym zaciszu :). Na szczęście niedługo się przeprowadzam, więc mam nadzieję, że znajdę jakąś siłownię blisko domu :)
OdpowiedzUsuńBrawo Martynka dajesz radę ! <3
OdpowiedzUsuńSuper,że Ci się udaje! Gratuluję :*
OdpowiedzUsuńJesteś piękną kobietą
OdpowiedzUsuńMartynka mozę mogłabyć napisać jak wyglądały Twoje kolacje na redukcji? co najlepiej jeść na noc jak chce się zgubić parę kilo? :)
OdpowiedzUsuńpodłączam się
UsuńCiekawy plan treningowy. Ja też planuję zacząć treningi na siłowni ale na tym się kończy. Muszę się w końcu zmotywować :) Tobie życzę również dużo wytrwałości!
OdpowiedzUsuńPowodzenia ;)
OdpowiedzUsuńWażne też, aby regularny trening wspierać przemyślaną i dobrze dobraną suplementacją. To na pewno nie zaszkodzi, a może dodatkowo pomóc w uzyskiwaniu zamierzonych efektów.
OdpowiedzUsuń