Wiecie co Wam powiem? Już trzy razy w ostatnim czasie prawie uciekłam z tych internetów. Wszechobecny hejt dotyka mnie regularnie. Co z tego, że na sto pozytywnych komentarzy jeden jest negatywny... Zaboli. Mnie zabolało ostatnio wiele razy.
Miałam się poddać. Zacząć żyć tylko swoim życiem, po cichu. Ćwiczyć dla siebie. Tylko dla siebie. Nie muszę przecież nic nikomu udowadniać. Swoje schudłam kilka lat temu, a w zasadzie dość dawno... Miałam 17 lat gdy zaczęłam, teraz ma prawie 22. Nadal żyję zdrowo i aktywnie. Nikomu nic do tego. Niektórym źle się patrzy na cudze szczęście. Wiem, że wielu osobom przeszkadzam... Nie byłabym jednak sobą, gdybym uciekła. Nie po tym co udało mi się zbudować. Kapitulacja z powodu osób, którym nie podoba się to, co robię, byłaby chyba najgorszym wyjściem.
Zostanę... I udowodnię Wam, że to ja będę górą! Zostanę dla tych, którzy mnie ostatnio zatrzymali pod jednym z postów na moim instagramowym profilu... Zostanę dla ludzi, którzy piszą do mnie i pytają co się dzieje, czemu nie pisze na blogu, czemu nie ma motywacyjnych tekstów, które kiedyś wpadały tu regularnie...
Nie będę nic obiecywać. Będę działać. Jeszcze niedawno wydawało mi się, że nie muszę wpisywać się w konkretny rozmiar i wagę, mieć kraty na brzuchu i idealnie wymodelowanych pośladków, żeby zagrzewać do walki innych... Jeżeli jednak mam komuś utrzeć nosa, to czemu nie? Siebie też potrafię zmotywować... Dzięki kilku rozmowom w ostatnim czasie fruwam. Nich się dzieje wola nieba, biorę na klatę wyzwanie i mam nadzieję, że wraz ze mną niedługo będziecie mogli cieszyć się satysfakcją z osiągniętego celu.
Żeby coś osiągnąć, trzeba to najpierw postanowić. Moim celem jest SAMOAKCEPTACJA. Będę dobrze, zdrowo i regularnie jeść. Będę ciężko trenować. Będę pracować nad moją głową... Chcę być silniejsza, pewniejsza siebie, asertywna i odporna... Odporna na hejt i ludzką głupotę.
Jesteś ze mną? Powiedz, że tak. Teraz ja potrzebuję Ciebie. Mamy 25.02... Za miesiąc dam znać jak mi idzie. Przejdę sobie drugą metamorfozę, a co! Będę chodzić jak w zegarku. Efekty, czekam!
Buziak ;*
Jak dobrze, że dodałaś ten post! Wchodzę jak najbardziej i będę wspierać Cię całą sobą! <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję, że jesteś!
Ja też od jutra zaczynam.Razem z Tobą :) Mam nadzieję,że nam obu się uda. Martyna jesteś Cudowna ! Motywujesz mnie bardzo często.A Twoje przepisy są genialne i często się nimi inspiruję :* Dziękuję,za to,że jesteś i za wszystko co robisz dla innych. <3 Powodzenia ! :*
OdpowiedzUsuńDzięki za ten wpis😊
OdpowiedzUsuńDzięki za ten wpis😊
OdpowiedzUsuńMam tak samo jak piszesz. Wrażliwe babki tak już mają i trzeba się nauczyć jak nie dać sobie wejść na głowę. Też bardzo chcę nauczyć się mieć więcej siły, być bardziej pewna siebie i akceptować siebie "pomimo". Czekam na relację za miesiąc!
OdpowiedzUsuńMartyna! Kochanie :* nie przejmuj się głupimi komentarzami! :) trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńMartynka! Trzymam kciuki i sama też podejmuję wyzwanie. Nazwałam je 'wiosennym ogarnięciem' , bo dieta to u mnie kulała ostatnio �� pamiętaj , że jesteś super śliczna , mądra i wspaniała ��
OdpowiedzUsuń@just_be_ju
Kochana! Radzisz sobie świetnie z organizacją swojego czasu, co świadczy o jasnym myśleniu- dobrze zdefiniowane priorytety! Tym samym jestem przekonana, że uda Ci się osiągnąć cel TAK JAK SAMA GO WIDZISZ ;) Życzę Ci żebyś błyszczała!przede wszystkim dla siebie, ale też dla tych którzy usilnie próbują utrzeć Ci nosa. Niech zobaczą, że warto zająć się swoją matą! Ściskam :)
OdpowiedzUsuńTrzymamy kciuki:)
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się tylko rób swoje ☺
OdpowiedzUsuńOh, pewnie, że jestem z Tobą!! Dołączam w czasoprzestrzeni do Ciebie i Twojego wyzwania, wspieram całym serduchem!!
OdpowiedzUsuńMaskara. Kolejny post na pokaz i użalanie się nad sobą. Skoro hejt Cię dotyka to powinnaś wyciągnąć wnioski i przestać robić z siebie wielką gwiazdę bo nikogo to nie interesuje.
OdpowiedzUsuńProponuję nie czytać bloga. Sprawa chyba się sama wtedy rozwiąże. Nie pozdrawiam.
UsuńDługo się zastanawiałam, czy napisać, już jakiś czas czytam bloga i lubię go,więc postaram się napisać z punktu followera :)
UsuńZ jednej strony nie podoba ci się moda na sześciopak jako definicji fit życia, a z drugiej strony piszesz o udowadnianu innym, że Ciebie też stać na tego "sześciopaka". I zapisujesz się na selekcję, by w końcu osiągnąć ten cel. Bo zrozumiałam,że tylko o to chodzi w tej selekcji ?
Fajnie, każdy by chciał mieć kratę ! I wieżę, że krytyka w Internecie jest ogromna jeśli się nie jest ideałem fitnessu.
Ale jakoś stałaś się dla mnie niewiarygodna :( chodzi tobie o akceptację samej siebie i po prostu zdrowie czy jednak marzysz o wyglądzie typu Choda ? Bo powoli mam wrażenie, że starasz się przede wszystkim udowodnić sobie drugie i się gubię.
W Selekcji chodzi raczej o wyzwanie, parcia na sześciopak nie mam. Raczej zdrowo, kolorowo z elementem zaskoczenia i ciągłym podwyższaniem sobie poprzeczki. Selekcja to tak wspaniali ludzie, że nie wyobrażam sobie bez nich już życia! ♥️ Efekty jak przyjdą to będą.
UsuńDzieki za odpowiedz ;) !
UsuńNie daj się stłamsić! Jesteś mądrą i miłą dziewczyną. Ja czekam na Twoje posty i bardzo lubię atmosferę tego bloga :-)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki! Dasz radę Kochana! ;*
OdpowiedzUsuńZazwyczaj nie komentuje nic, a wpadam tu co jakiś czas bo jesteś świetną motywacją. I od paru godzin zastanawiam się nad tym i następnym wpisem. My chyba teraz wszystkie myślimy, że mamy być idealne (mam to samo). W naszej głowie przewijają się setki idealnych ciał i jakie jesteśmy przy tym ? Nijakie? Bo mam cellulit, nie mam czteropaka i może za mało mięśni. Chciałabym, żyć fit bez tej całej nagonki. Chciałabym iść na spacer, na rower i pobiegać nie myśląc jak i czy to wpłynie na moją sylwetkę. Właśnie chciałabym iść czasem na spacer (przecież to świetny ruch), a nie na siłownię, bo w głowie mam, że jeśli nie zrobię dziś takiego, a takiego treningu mój tyłek nie będzie idealnie odstawał. Walczę ze sobą i myślę, że z moja głową jest coraz lepiej i każdej z nas tego życzę, życzę nam żebyśmy się nie "zajeżdżały" dla bycia idealnymi bo i tak nie będziemy, zawsze coś się znajdzie do poprawki. Pozdrawiam :* Trzymaj się ciepło i pamiętaj, że jesteś piękna.
OdpowiedzUsuńWszystko się ułoży i będzie dobrze. Trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńKocham czytać Twoje wpisy, jesteś dla mnie motywacją. Trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńWyglądasz znakomicie :)
OdpowiedzUsuńBardzo uwielbiam czytać pana wszystkie wpisy. Oby tak dalej było z pana wpisami.
OdpowiedzUsuń